czwartek, 26 lutego 2015

Recenzja serialu Z Nation

Z NATION
Grupa ocalałych eskortuje do laboratorium mężczyznę, który jako jedyny przeżył ugryzienie zombie, a wszystko to zawdzięcza szczepionce.

Serial początkowo wydaje się niskobudżetową amatorszczyzną, jednak wystarczy spędzić nad nim chwilkę by wczuć się w jego osobliwy klimat. Z Nation wypełnione jest czarnym humorem i sytuacyjnymi żarcikami. Bohaterowie są świetnie wykreowani a aktorstwo trzyma dobry poziom.
Wydaje się, że autorzy upchnęli do swego dzieła wszystkie pomysły, na jakie można wpaść myśląc o apokalipsie zombie. Nie sposób uznać to za minus, ponieważ dzięki temu nie mamy pojęcia czego spodziewać się po kolejnym odcinku. Cały czas jesteśmy zaskakiwani i rozśmieszani perypetiami bohaterów.
Scenografia i charakteryzacja - mimo, że nie należy do najlepszych - jest przekonywująca.

Podstawowym minusem są efekty specjalne - które są średniej jakości. Jeśli ktoś oczekuje silniejszych emocji i egzystencjalnych rozterek - tu tego nie znajdzie.

Z Nation jest kompletnie luźnym podejściem do tematyki zombie, czarną komedią i wybuchową mieszanką pomysłów.
Polecam każdemu, kto lubi takie motywy.
Ocena: 7/10
--> ZWIASTUN <--

poniedziałek, 23 lutego 2015

Ivy King


Zdetonowana 16 listopada 1952 r. w ramach Operacji Ivy - ósmej serii amerykańskich testów broni jądrowej.

"King" była najpotężniejszą bombą atomową, opartą na reakcji rozszczepienia jądra atomowego, testowaną przez USA. Do wybuchu doszło nieopodal wyspy Runit należącej do atolu Eniwetok.
O godzinie 11:30 lokalnego czasu bombowiec zrzucił ładunek, a eksplozja osiągnęła siłę około 500 kiloton.

niedziela, 22 lutego 2015

Recenzja filmu Hell

HELL
Film zaczyna się całkiem nieźle, trójka ludzi jedzie samochodem przez spaloną słońcem pustynię, w którą zamienił się świat.
Słońce - będące dawniej źródłem życia, teraz zagraża wszelkiemu istnieniu. Okna samochodu zaklejone są kartonami i gazetami aby nie przepuszczać do środka zabójczych promieni. Wysoka temperatura jest nie do zniesienia a blask słońca razi po oczach, grożąc ślepotą.

Nie włożono tu zbyt wiele pracy i pieniędzy w pokazanie jałowej ziemi. Widzimy przejaskrawione i prześwietlone ujęcia oraz suche pola i lasy. Koncepcja skromna ale całkiem niezła.
Niestety z minuty na minutę film staje się coraz bardziej płaski, monotonny i najzwyczajniej nudny.
Bohaterowie są nijacy, kompletnie nie zapadają w pamięć - w tym momencie nie jestem w stanie nawet przytoczyć ich imion. Brak im charakteru, jakiś cech, które wyniosłyby ich z tłumu a do tego gra aktorska utrzymuje się na kiepskim poziomie. 
Jedynym przesłaniem filmu jest to, że człowiek człowiekowi wilkiem i w czasach zagłady nie można nikomu ufać. Nad ludźmi zaczynają panować ich zwierzęce instynkty.
Porwanie i trzymanie jednej z bohaterek w niewoli miało chyba wzbudzać napięcię, jednak sceny są zbyt wydłużone i zwyczajnie zaczynają nudzić. 

Hell to film w kolorach sepii, który jest kiepsko wykonany, brak w nim jakichkolwiek emocji, akcji i historii.
Warty obejrzenia? Niekoniecznie - chyba, że ktoś chce na swojej liście odhaczyć wszystkie filmy utrzymane w konwencji postapo.
Ocena 4/10
--> ZWIASTUN <--

piątek, 20 lutego 2015

Ivy Mike - pierwsza bomba wodorowa

Ivy Mike
1 listopada 1952 roku, na atolu Enewetak eksplodowała pierwsza bomba wodorowa. Była to pierwsza eksplozja przeprowadzona w ramach Operacji Ivy.
Stworzenie ładunku termojądrowego umożliwił duet - matematyk Stanisław Ulam obraz fizyk Edward Teller. 


Próba odbyła się o 7:15 na atolu Eniwetok (archipelag Wysp Marshalla) a bomba osiągnęła moc 10 megaton. Kula ognia miała ponad 5 kilometrów szerokości a grzyb atomowy osiągnął wysokość 37 kilometrów. 

Wyspa Elugelap, na której umieszczono ładunek zniknęła a jej miejsce zajął olbrzymi krater. Siła wybuchu ponad 700 razy przewyższyła moc bomby zrzuconej na Hiroszimę.
Krater został przykryty betonową kopułą, pod którą zgromadzono radioaktywne pozostałości. Na atolu Eniwetok przeprowadzono łącznie 43 próby z bronią nuklearną. 

W latach 1977-1980 Amerykanie oczyścili atol i pozwolono ludności na powrót, jednak po pojawieniu się objawów choroby popromiennej dokonano częściowej ewakuacji.

czwartek, 19 lutego 2015

Recenzja książki Łabędzi Śpiew

"Łabędzi Śpiew - Księga I" - Robert McCammon
Na początku kilka słów o fabule. 
Książka opowiada historię kilku bohaterów, którzy doczekali się atomowej zagłady. Uciekają z ruin w poszukiwaniu innych ocalałych i lepszego miejsca do życia.
Musze przyznać, że jeśli chodzi o przedstawienie niepokojącego i zniszczonego - postapokaliptycznego świata - autor poradził sobie wyśmienicie. Opisy pobudzają wyobraźnię i świetnie oddają to, co każdy z nas myśli o świecie po atomowej zagładzie.
Pod tym względem książka jest świetna i fani klimatów postapo na pewno to zauważą. 

Podstawowym minusem, który mnie mocno uderzył i sprowadził na ziemię są bohaterowie. Jest to zbiór stereotypów, które często wykorzystywane są w popkulturze. Są nijacy, przewidywalni i szablonowi.
Oczywiście mamy typowy podział na złych i dobrych. Na tych, których lubimy i tych, którym chętnie wbilibyśmy nóż w plecy. Jest to jednak wybór narzucony nam przez autora, ponieważ bohaterowie sami z siebie nie wywołują w czytelniku zbyt wiele emocji. Wiemy co myślą, jak postąpią i od początku - niczym prowadzeni za rękę - wiemy kogo potępiać a kogo wynosić na piedestał.
Osobiście drażnią mnie również elementy magiczne - demony, nadnaturalne moce czy chociażby magiczny pierścień.

Mimo wszystko, książkę można uznać za naprawdę dobrą w swoim gatunku. Autor świetnie przedstawia wizję zmiażdżonego przez atomowe wybuchy świata. Historia nas wciąga i utrzymuje w ciągłym napięciu. Czekamy, żeby zobaczyć co przyniesie jutro i jak potoczy się historia bohaterów.
Odnajdziemy tu również typowe dla literatury postapokaliptycznej wartości moralne i wzory ludzkich postaw wobec zła, beznadziei i okrucieństwa.

Ci, którzy poszukują dobrego, mocnego kawałka postapokaliptyki na pewno znajdą to wszystko w "Łabędzim Śpiewie", więc mimo wad warto sięgnąć po ten tytuł.
Ocena 7/10

środa, 18 lutego 2015

Broken Arrow (złamana strzała) czyli jak zgubiono bomby atomowe

W amerykańskiej armii termin Broken Arrow określa incydent związany z bronią jądrową. 
Pewnie trudno w to uwierzyć ale na świecie nie raz doszło do zgubienia bomby atomowej.

Rok 1950 - Kolumbia Brytyjska. Samolot B-36 Peacmaker miał wykonać symulowany atak. Niestety w pewnym momencie 3 z 6 silników przestały działać i samolot nie był w stanie utrzymać się w powietrzu. Załoga opuściła maszynę na spadochronach. Na pokładzie jednak znajdowała się bomba jądrowa Mark 4, na szczęście nie była uzbrojona.
Katastrofę i jej miejsce utrzymywano przez wiele lat w tajemnicy.

Kolejny incydent wydarzył się w 1958 roku w Karolinie Południowej. Nawigator, Bruce Kulka, miał sprawdzić rzekomy problem z zaczepieniem bomby. Niestety podczas usuwania problemu pociągnął za uchwyt odpowiadający za awaryjny zrzut bomby.
Ładunek Mark 6, ważący 4 tony wylądował w miejscowości Mars Bluff. Na szczęście nikt nie zginął, ponieważ bomba nie była uzbrojona.
W tym samym roku doszło do zderzenia bombowca z myśliwcem F-68. Poważnie uszkodzony bombowiec zdołał wylądować awaryjnie po pozbyciu się, ważącej ponad 3 tony, bomby. Piloci zrzucili ładunek do oceanu.


Jednak jednym z najgłośniejszych i najpoważniejszych zdarzeń związanych z bronią jądrową jest katastrofa lotnicza pod Palomares z 1966 roku.
17 stycznia 1966 r kiedy bombowiec B-52 był w trakcie manewru tankowania z latającej cysterny KC-135 doszło do wypadku. Podajnik paliwa wbił się w bok bombowca powodując zapłon i przełamanie kadłuba. Załoga tankowca zginęła. Jednak czwórka z siedmioosobowej załogi bombowca zdołała katapultować się z samolotu.
W trakcie spadania B-52 mocowania bomb termojądrowych MK28FI zerwały się. Automatyczny system, zainstalowany w nieuzbrojonych bombach, otworzył spadochrony hamujące. 3 ładunki opadły w pobliżu wioski Palomares (Hiszpania) gdzie doszło do eksplozji konwencjonalnego ładunku wybuchowego i materiał radioaktywny wydostał się na zewnątrz. 
Radioaktywny pluton został rozrzucony po okolicy a czwarta z bomb spadła do morza. Trzy bomby udało się znaleźć i zneutralizować, jednak ostatniej, która zatonęła w morzu, nigdy nie znaleziono.

W styczniu 1968 r. obok osady Thule (Grenlandia) rozbił się bombowiec B-52. Bomby przekoziołkowały po lodowcu, doszło do eksplozji konwencjonalnych ładunków co spowodowało radioaktywne skażenie lodowca.
Skutki tego wypadku były poważne, co najmniej czterech mieszkańców zapadło na chorobę popromienną. Po wielu latach okazało się również, że znaleziono tylko 3 z 4 bomb.

Wymienione wyżej zdarzenia z bronią atomową, nie są wszystkimi znanymi w naszej historii.
Oczywiście trudno określić łączną liczbę zagubionych głowic nuklearnych. Oficjalnie Rosjanie zgubili 8 głowic, a Ministerstwo Obrony Stanów Zjednoczonych potwierdziło zaginięcie 11 bomb atomowych.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Recenzja filmu Wall-e

WALL-E
Ziemia tonie w odpadach i od lat nie jest zamieszkała przez ludzi.
Rolą tytułowego robota (WALL-E - Wysypiskowy Automat Likwidująco Lewarujący E klasa) jest uprzątnięcie planety z zalegających na niej śmieci.
W pewnym momencie na Ziemię trafia drugi tajemniczy robot - EVA - poszukujący tutaj flory.

Film - jak na produkcję Disneya - jest nietypowy. Mało w nim dialogów, ale mimo tego jest zrozumiały dla każdego. Porusza istotny temat - niszczenie naszej planety.
Ludzie, którzy o dziwo pojawiają się dopiero w drugiej połowie filmu, są otyli, pozbawieni własnego zdania i kompletnie uzależnieni od techniki.

"Wall-e" bawi i uczy ludzi w każdym wieku. Nie brak mu elementów komedii, romansu i dramatu - co czyni go ciekawym i wyjątkowym do samego końca.
Dodatkowo trzeba podkreślić, że wykonany jest z dbałością o szczegóły, animacja i efekty są kosmiczne a do tego towarzyszy nam nastrojowa ścieżka dźwiękowa.
Film poruszy emocje każdego widza, nakłoni do śmiechu a także sprawi, że zakręci nam się łezka w oku.

W moim odczuciu to jedna z najlepszych animacji ostatnich lat.
Polecam dzieciom, młodzieży a również tym starszym - film na pewno choć na chwilę skłoni do przemyśleń.
Ocena 10/10
--> ZWIASTUN <--

niedziela, 15 lutego 2015

Scenariusze Końca Świata - Wybuchy na Słońcu i burze magnetyczne

Scenariusze Końca Świata - Wybuchy na Słońcu i burze magnetyczne
Najpierw kilka słów o tym, czym właściwie są owe wybuchy. To nic więcej jak emisja promieniowania radiowego, która swoje źródło ma w rozbłyskach i zachodzących na Słońcu erupcjach. Towarzyszy temu powstanie zmiennych pól magnetycznych a fale radiowe docierają nawet do Ziemi.

Co jakiś czas na słońcu pojawiają się burze słoneczne oraz wybuchy, które mogą być groźne dla naszej cywilizacji. Silna burza radiacyjna mogłaby zniszczyć urządzenia funkcjonujące na Ziemi i odciąć nas od prądu na wiele lat.
Na razie burze magnetyczne wpływają nieznacznie jedynie na działanie satelitów, ale mogłoby być o wiele gorzej, gdyby powtórzyły się wydarzenia z 1859r.


1-2 września 1859r. zarejestrowano burzę magnetyczną której skutkiem była awaria sieci telegraficznych i liczne pożary. Pojawiła się również zorza polarna widoczna niemal na całym świecie, która sprawiła, że nocą było widno.
Podobne ale mniej intensywne zaburzenia wystąpiły w latach 1921 i 1960 zakłócając odbiór transmisji i audycji radiowych na całym świecie.
Natomiast 13 marca 1989r. burza magnetyczna spowodowała wyłączenie sieci energetycznej w Quebec - awaria trwająca 9 godzin uniemożliwiła korzystanie z energii elektrycznej 6 milionom mieszkańców.

Naukowcy uważają, że burza podobna do tej z 1859r. dzisiaj mogłaby doprowadzić do zniszczenia niemal całej sieci energetycznej na świecie, co spowodowało by globalną katastrofę.

Recenzja filmu Resident Evil 2: Apokalipsa

Resident Evil 2: Apokalipsa [ang. Resident Evil: Apocalypse]
Druga część filmu nakręcona w oparciu o kultową serię gier komputerowych.
Akcja zaczyna się przebudzeniem Alice - co jednocześnie jest zakończeniem części pierwszej.
W centrum miasta niewielka grupa ludzi walczy z zombie o przetrwanie.

W tej części twórcy zaserwowali nam zdecydowanie kino akcji, w którym przeważają wybuchy i strzelaniny. Druga część jest naładowana świetnymi efektami specjalnymi. Fabuła dostatecznie trzyma widza w napięciu.
Pod tym względem nie ma się do czego przyczepić - gra aktorska również jest na dobrym poziomie.
Niestety film posiada również minusy, jak chociażby scena z "Nemezis" czy Alice wskakująca na motorze do kościoła.

Mimo wszystko Resident Evil Apokalipsa prezentuje się całkiem nieźle i powinna spodobać się zarówno fanom gier komputerowych jak również miłośnikom kina akcji.
Ocena: 7/10
--> ZWIASTUN <--

środa, 11 lutego 2015

Recenzja filmu Filozofowie

FILOZOFOWIE (ang. The Philosophers)
Film opowiada o grupie uczniów filozofii, którzy na ostatnich zajęciach zostają poddani testowi. Każdy z nich losuje swój zawód oraz pewne cechy charakterystyczne - ten zestaw ma stanowić podstawę dokonywanych przez nich wyborów.
Zadaniem jest przetrwanie nuklearnej zagłady. Uczniowie mają spośród siebie wybrać grupę, która ma największe szansę na przetrwanie i odbudowanie cywilizacji - wybrańcy zamieszkają w bunkrze.

Filozofowie za pomocą logiki i zdobytej wiedzy mają zadecydować kto powinien przeżyć zagładę. Film porusza sfery moralne i etyczne każdego z nas - bo jak zdecydować kogo skazać na śmierć a komu dać szansę na przeżycie? Grupa nastolatków ma wybrać między sprzedawcą win a stolarzem i określić, które z żyć jest więcej warte.

Pomysł na scenariusz jest świetny a test ciekawy i zmusza widza do refleksji i podjęcia własnych wyborów. Scenografia jest piękna a efekty specjalne są na wysokim poziomie. Cała historia opiera się na rozmyślaniach - tytuł zobowiązuje - ale w żaden sposób nie nudzi.
Jedynym rozczarowaniem jest końcówka, która pokazuje kompletnie nieistotne rzeczy, spłyca cały wydźwięk filmu i czyni go typowo amerykańskim.

Ocena: 7/10 jednak mogę szczerze powiedzieć, że film mnie oczarował.

wtorek, 10 lutego 2015

Recenzja filmu 9


9
Główny bohater, szmaciana laleczka z tytułowym numerem 9, budzi się w post-apokaliptycznym świecie. Nie pamięta skąd się wziął, ani co wydarzyło się na ziemi. Jednak wszystko wskazuje na to, że ludzie już nie istnieją a planeta została zniszczona na skutek ich wojny z maszynami.


Zniszczona metropolia, ruiny, które przemierza nasz bohater świetnie oddają klimat, są wykonane z dbałością i napawają niepokojem. Film pod względem animacji trzyma naprawdę wysoki poziom.
Szmaciane laleczki skrywają w sobie wiele ludzkich cech, czasem typowo stereotypowych. Twórcy, za pomocą fabuły, starają się nam przekazać, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła i niekontrolowany postęp może zaprowadzić nas do zagłady.

Pod względem wizualnym film naprawdę urzeka, jest bogaty w wizję i wyobraźnię. Cudownie oddaje klimat cmentarzyska ludzkości. Fabuła jest dosyć prosta acz ciekawa i posiada przesłanie.
Myślę, że "9" powinien przynajmniej zaciekawić każdego fana post-apo.
Ocena 7/10
--> ZWIASTUN <--

niedziela, 8 lutego 2015

Hibakusha

Jest to określenie osoby, która była ofiarą ataku na Hiroszimę lub Nagasaki a dosłownie znaczy "ludzie dotknięci eksplozją".
Aby osoba mogła uzyskać miano hibakusha musiała spełnić jeden z warunków:
1. Przebywała w promieniu kilku kilometrów od hipocentrum w momencie wybuchu bomby
2. Przebywała w promieniu 2 kilometrów od hipocentrum w ciągu kilku tygodni od zrzucenia bomby 
3. Znalazła się w strefie opadu promieniotwórczego 
4. Była dzieckiem, którego matka spełniała jeden z tych warunków.
Hibkusha otrzymują comiesięczny zasiłek a część z nich jest uprawniona do specjalnego datku w związku z chorobami, które są następstwem napromieniowania. Co roku - w rocznicę zrzucenia bomb - imiona zmarłych ofiar dopisywane są do cenotafów znajdujących się w Hiroszimie i Nagasaki.
4 stycznia 2010 roku zmarł Tsutomu Yamaguchi, który przeżył wybuch obydwu bomb atomowych zrzuconych na Japonię w 1945 r. i otrzymał status podwójnego hibakusha. Yamaguchi 6 sierpnia był w Hiroszimie służbowo, po wybuchu bomby Little Boy doznał poparzeń i uszkodzenia słuchu. Następnego dnia powrócił do rodzinnego Nagasaki, gdzie 9 sierpnia przeżył drugą eksplozję. Napisał książkę o swoich przeżyciach. Był członkiem ruchu antynuklearnego. 
W 2009 roku zachorował na nowotwór żołądka, który doprowadził do jego śmierci rok później - 4 stycznia.

sobota, 7 lutego 2015

Nagasaki

Cesarz Japonii i dowództwo w Tokio po wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie nadal nie podjęli decyzji o kapitulacji. 
9 sierpnia 1945 r. Amerykanie zdecydowali się na kolejny nalot. Start samolotu B-29 odbył się o 3:47 a na jego pokładzie znajdowała się plutonowa bomba "Fat Man" o wadze przekraczającej 4,5 tony. Początkowym celem Amerykanów było Japońskie miasto Kokura, ale z powodu kiepskich warunków atmosferycznych cel ataku został zmieniony.
O 11:02 w Nagasaki nastąpiła eksplozja ładunku z siłą 22 kiloton. Miasto zostało zniszczone w promieniu ponad 1,5 km a wybuch zabił ponad 40 tysięcy ludzi. Kolejne tysiące zmarły z powodu oparzeń i w skutek choroby popromiennej.

piątek, 6 lutego 2015

Komiks DUEL - Roman Surżenko

Był już DAD Romana Surżenko to teraz czas na jego drugi krótki komiks pt.: "Duel". Komiks dostępny jest również w formacie [PDF].







czwartek, 5 lutego 2015

Recenzja komiksu Hombre

Hombre - Antonio Segura i Jose Ortiz
Od jakiegoś czasu świat chylił się ku upadkowi, ale przysłowiowym gwoździem do trumny stało się odłączenie energii elektrycznej. Miasta zamarły, nastąpiły kradzieże i ogólne szaleństwo. Ludzie się zmienili, zatracili swą moralność i żyją teraz na ziemi pozbawionej podstawowych praw.

Tak wygląda świat, w którym przyszło żyć naszemu bohaterowi. Codziennie musi radzić sobie z trudnościami zwykłej egzystencji, walczyć o przetrwanie z okrucieństwem, które zalało wszystko.
Kolejny tytuł pokazujący zezwierzęcenie ludzi, to ile jesteśmy w stanie poświęcić aby przeżyć oraz jak pierwotne instynkty biorą górę nad etyką i moralnością.
Scenariusz jest ciekawy, opowiadane historie wciągają i ukazują ludzkie emocje, obawy i nadzieje. 
Pod względem graficznym komiks również stoi na wysokim poziomie. Brudne ilustracje podkreślają wydźwięk całej opowieści. 
Hombre to twardziel jakich mało, który zawsze ma łeb na karku.

Podstawowym minusem jest nikły klimat postapo - który niby czai się ciągle w tle ale nie wysuwa się na pierwszy plan. Historie są krótkie i treściwe ale przez to dość szybko przemijają w naszej głowie. 
Przez cały czas panuje pewna monotonnia, opowieści są podobne. Walka ze złem i chęć przeżycia to główne motywy - do tego bohater wciąż zgrywa niesamowitego twardziela.

Warto sprawdzić, zajrzeć i przeczytać ale nie uważam tego za obowiązkową lekturę.
Ocena: 6/10

środa, 4 lutego 2015

Hiroszima

6 sierpnia 1945r. o godzinie 2:45 z wyspy Tinian wystartował bombowiec B-29 Superfortress zwany "Enola Gay". Na jego pokładzie znajdowała się tylko jedna bomba, ważąca ponad 4000kg.
O godzinie 8:15 Thomas Ferebee zlokalizował cel - most Aioi na rzece Ota i kilkanaście sekund później bomba - zwana "Little Boy" poszybowała w dół. 
Wybuch nastąpił o 8:16, na wysokości ponad 500m nad szpitalem Shima. Bomba eksplodowała z oślepiającym błyskiem. Wszystko w promieniu 300-400m zostało stopione. Fala uderzeniowa zmiotła wszystko w promieniu ponad dwóch kilometrów. Wybuch miał siłę 16 kiloton a grzyb powstały nad miastem osiągnął wysokość kilkunastu kilometrów. 
Bomba w jednej chwili zabiła ponad 70 tysięcy mieszkańców Hiroszimy a wiele osób zmarło później w skutek poparzeń i choroby popromiennej.
Był to pierwszy przypadek użycia broni atomowej przeciwko ludności.



niedziela, 1 lutego 2015

Rodzaje broni nuklearnej cz. 4. - Bomba zasalająca

Bomba ta w swojej osłonie zawiera pierwiastki, które po wzbudzeniu dają izotopy radioaktywne o stosunkowo krótkim czasie rozpadu.
Głównym celem tych bomb jest czasowe skażenie terenu, które czyni go niezdatnym do zasiedlenia.
Dla różnych czasów skażenia wykorzystuje się różne pierwiastki:
Kobalt - 5,26 lat
Złoto - 2,7 dnia
Tantal - 115 dni
Cynk - 244 dni
Dotychczas odbył się tylko jeden test bomby zawierającej ładunek kobaltu - wykonany przez Brytyjczyków. Eksperyment jednak uznano za nieudany i nie powtórzono go.