sobota, 31 stycznia 2015

Rodzaje broni (nie)nuklearnej - Brudna bomba


Zacznę od tego, że brudna bomba nie jest bombą atomową - jej eksplozja nie tworzy reakcji łańcuchowej - ale jest ściśle związana z promieniowaniem i bronią nuklearną (choć sama nią nie jest).
Celem brudnej bomby jest napromieniowanie danego terenu poprzez rozsianie materiału radioaktywnego.
Promieniotwórcze zanieczyszczenie wyklucza z życia skażony teren. 
Największe zagrożenie związane z tą bronią możemy odczuwać ze strony terrorystów. Pozyskanie materiałów potrzebnych do budowy bomby nie jest zbyt trudne - niestety izotopy radioaktywne są kiepsko chronione.
Skonstruowanie brudnej bomby również nie wiąże się z wieloma trudnościami - nie wymaga bowiem użycia materiałów rozszczepialnych i dużej ilości materiału wybuchowego. 
Pozyskane materiały radioaktywne obkłada się klasycznym materiałem wybuchowym a po wybuchu promieniotwórcza substancja roznosi się po okolicy.

piątek, 30 stycznia 2015

Rodzaje broni nuklearnej cz.3. - Bomba neutronowa

Bomba neutronowa stanowi odmianę bomby termojądrowej (wodorowej). Jej siła wybuchu jest niewielka - mała moc fali uderzeniowej i promieniowania cieplnego. Cechuję ją natomiast bardzo wysoka emisja promieniowania neutronowego, które jest zabójcze dla organizmów. W bombie neutronowej pozwala się uciekać neutronom powstałym w czasie syntezy. 
Broń ta zabija ludzi nie niszcząc maszyn i budowli. Powstała w Stanach Zjednoczonych jako broń anty-rakietowa oraz do zabijania żołnierzy w dobrze chronionych obiektach wojskowych.

Recenzja filmu Księga Ocalenia


Księga Ocalenia [ang. The Book of Eli]

Akcja tego filmu rozgrywa się w roku 2044, w post-apokaliptycznym świecie, którego głównym krajobrazem są bezkresne wysuszone pustynie. Zdegenerowana garstka ludzi, której udało się przetrwać, kiedy nie ma co jeść bez zastanowienia sięga po swoich słabszych pobratymców. Dookoła szerzy się okrucieństwo, powraca niewolnictwo i handel wymienny. 

Tytułowy bohater, grany przez Danzela Washingtona jest posiadaczem tajemniczej księgi, którą zamierza zanieść na zachód. Oczywiście dość szybko możemy domyślić się, że owa księga to Biblia, bowiem autorzy filmu co jakiś czas raczą nas różnymi, zaczerpniętymi z niej, cytatami.
Podczas swojej wędrówki Eli, stara się nie mieszać w nie swoje sprawy i nie ściągać na siebie kłopotów, chcąc w ten sposób uchronić księgę. 
Po drugiej stronie znajdujemy czarny charakter - Carnegie, grany przez Gary'ego Oldmana, poszukuje księgi, dzięki której ma zamiar zagarniać coraz większe terytoria i ludzi.

Największym plusem filmu jest aktorstwo. Danzel świetnie odgrywa rolę wędrowca niosącego wiarę, a Oldman potwierdza swoje umiejętności w odgrywaniu "tego złego".
Wiara, duchowa przemiana bohatera i egzystencjalne przemyślenia wypadają niestety kiepsko. Film miał przedstawiać niebanalną historię, być niemal przypowieścią i skłonić do przemyśleń a wyszła z tego nieco nieudana teologiczna propaganda.

Myślę, że ze względu na panujący w całym filmie post-apokaliptyczny klimat, dobrą grę aktorską i całkiem niezłą muzykę, warto dać mu szansę i może nieco z przymrużeniem oka potraktować całą historię.
Film jest niezły, jednak brak w nim fajerwerków.
Moja ocena 7/10
--> ZWIASTUN <--

czwartek, 29 stycznia 2015

Rodzaje broni nuklearnej cz. 2. - Bomba wodorowa

Działanie bomby termojądrowej - zwanej również wodorową - opiera się na syntezie lekkich jąder atomowych. Łączeniu lekkich jąder w cięższe towarzyszy wydzielanie ogromnej ilości energii. 

Konfiguracja Tellera-Ulama - w bezpośrednim sąsiedztwie bomby umieszcza się pojemnik, który zawiera paliwo fuzyjne z umieszczonym w środku inicjatorem. Bomba wodorowa zawiera ładunek rozszczepialny (bomba atomowa), którego detonacja inicjuję fuzję w ładunku drugiego stopnia. Ciśnienie uzyskane z pierwszego stopnia kompresuje drugi stopień, a zawarty w środku rdzeń w wyniku implozji osiąga masę krytyczną i staje się silnym źródłem neutronów. W paliwie wodorowo-helowym rozpoczyna się proces fuzji jąder - co emituje energie przekraczającą tę uzyskaną z pierwszego stopnia.


środa, 28 stycznia 2015

Recenzja filmu Resident Evil

Resident Evil
Film powstał na podstawie serii gier o tym samym tytule, które na rynku istnieją od 1996 r. Spodoba się wszystkim wielbicielom gry, ale również osobom, które nie miały z nią za wiele wspólnego.


W Ulu - tajnym kompleksie badawczym korporacji Umbrella zostaje uwolniony wirus. Komputer sterujący kompleksem zamyka wszelkie wyjścia a pracownicy zostają uwięzieni.



Większość akcji rozgrywa się w podziemnym ośrodku, do którego zostaje wysłany odział komandosów. Scenariusz nie jest wybitnym dziełem, akcja opiera się przede wszystkim na walce z zainfekowanymi i próbie wydostania się na powierzchnię.

Efekty specjalne są utrzymane na dobrym poziomie, zadbano również o charakteryzację. Film świetnie trzyma w napięciu a gra aktorska jest dobra - na uznanie zasługuje przede wszystkim Milla Jovovich.


W Resident Evil przeważają elementy sci-fi, ale nie brak tu momentów grozy i napięcia - typowych dla horroru.

Uważam, że film przemówi do większości odbiorców - zresztą, to klasyka.
Ocena 7/10
--> ZWIASTUN <--

wtorek, 27 stycznia 2015

Komiks DAD - Roman Surżenko

Ostatnio trafiłam przypadkiem na komiks utrzymany w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a, którego autorem jest Roman Surżenko - rosyjski rysownik i autor komiksów. Kreska jest świetna a historia ciekawa więc postanowiłam go przetłumaczyć - dla tych, dla których angielski nie jest mocną stroną. [PDF]















niedziela, 25 stycznia 2015

Rodzaje broni nuklearnej cz.1. - Bomba atomowa

Bomba atomowa swoją energię czerpie z reakcji rozszczepienia jądra atomowego. Jest to reakcja jądrowa, w której jądro atomowe dzieli się na dwa fragmenty pod wpływem bombardowania neutronami. Równocześnie zachodzi uwolnienie energii i rozpadające się jądra emitują kolejne neutrony - wywołując reakcję łańcuchową.



Działanie bomby polega na przekroczeniu masy krytycznej ładunku jądrowego - co uzyskuje się przez jeden z dwóch sposobów:

Metoda działa - złączenie mas podkrytycznych realizowane jest przez wystrzelenie jednej części rdzenia w drugą - przy użyciu klasycznych materiałów wybuchowych.
Jednak metoda ta posiada kilka wad - po pierwsze potrzebna jest duża ilość materiałów rozszczepialnych do tego waga i rozmiary lufy sprawiają, że bomba jest ciężka i długa a przez to niepraktyczna.


Metoda ta użyta była w bombie atomowej "Little Boy" zrzuconej na Hiroszimę.

Metoda implozyjna - kompresja kulistej podkrytycznej masy materiału rozszczepialnego, która odbywa się przy użyciu klasycznych materiałów wybuchowych rozłożonych wokół rdzenia. 
Podstawową zaletą tego rozwiązania - oprócz małej ilość materiałów rozszczepialnych jest szybkie łączenie ładunków podkrytycznych - co dopuszcza stosowanie innych materiałów (np. pluton). Natomiast podstawową wadą tej metody jest konieczność dokładnego zaprojektowania układu klasycznych materiałów wybuchowych.


Metoda ta użyta została w pierwszej bombie jaką przetestowano - "Gadget" oraz bombie "Fatman" - zrzuconej na Nagasaki.

czwartek, 22 stycznia 2015

Recenzja filmu To Już Jest Koniec


To Już Jest Koniec [ang. This is the End]
Typowa amerykańska komedia tocząca się w czasie biblijnej apokalispy - czemu nie?
W filmie zobaczymy cały ogrom znanych osób - James Franco, Emma Watson, Jonah Hill, Channing Tatum a nawet Rihanna - w dodatku wszyscy grają samych siebie.

Fabuła - jak to zwykle bywa w takich filmach - nie jest zbyt zawiła. Grupka kumpli imprezuje w domu Franco, kiedy nagle następuje trzęsienie ziemi i rozpętuje się apokalipsa.
Film tryska szalonym humorem znanym już nam z innych dzieł Setha Rogena. Zobaczymy tu nieco parodii takich klasyków jak chociażby Egzorcysta, żartów odnoszących się bezpośrednio do aktorów oraz mnóstwo zabawnych gagów.
Główni bohaterowie zabarykadują się w domu i będą próbowali przeżyć otaczającą ich biblijną apokalipsę i nie dać pożreć się demonom.

Podchodziłam bardzo sceptycznie do tego filmu, jednak zostałam pozytywnie zaskoczona a pod koniec seansu czułam lekki ból brzucha wywołany śmiechem.
Idealny film na sobotni wieczór ze znajomymi, popcornem i napojami wyskokowymi - oczywiście jeśli ktoś ma ochotę na głupi humor i szczyptę odprężenia.
Ocena: 7/10
--> ZWIASTUN <--

środa, 21 stycznia 2015

Recenzja komiksu Niourk


NIOURK

Ten komiks przedstawia nieco nietypowe podejście do tematu postapo.
Po katastrofie ekologicznej ludzie cofnęli się w rozwoju. Zaczęli żyć w plemionach na wysuszonej ziemi, wśród zmutowanych stworów.
Typowy postapokaliptyczny obraz zniszczonego świata i ludzie żyjący niczym w epoce kamienia łupanego - bez techniki, obleczeni w skóry z dzidami jako jedyną bronią. Taki świat przeplata się tu z pozostałościami cywilizacji XX wieku, ruinami i opuszczonymi centrami handlowymi.


Ciekawy pomysł i scenariusz. Cudowne kolorowe ilustracje, które zapewne przypadną do gustu większości czytelników - a to wszystko dzieło jednej osoby - Oliviera Vatine'a.



Warto zainteresować się tym tytułem tym bardziej, że historia może nas naprawdę wciągnąć.

Ocena 9/10

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Recenzja filmu Elizjum

ELIZJUM (ang. Elysium)
Kolejne dzieło Neilla Blomkampa - odpowiedzialnego za "Dystrykt 9".
Rok 2154. Wybrańcy żyją w Elizjum - luksusowej stacji orbitalnej a reszta szarych obywateli na zniszczonej Ziemi.
Max jest byłym skazańcem z nadzorem kuratora. Pewnego dnia otrzymuje potężną dawkę promieniowania, a bez zabiegu - możliwego tylko w Elizjum - zginie.
Blomkamp ponownie postawił na motyw wyścigu z czasem, wartkiej akcji i walce dobra ze złem.

Po raz kolejny - choć z dużo większym rozmachem niż w przypadku poprzedniego hiciora - mamy do czynienia z pięknymi zdjęciami. Mamy przyjemność cieszyć się świetnymi efektami specjalnymi - przede wszystkim cudowną animacją robotów. Przez cały film towarzyszy nam dobrze dobrana muzyka i gra aktorska na wysokim poziomie - ukłony dla Sharlto Copleya, który cudownie odgrywa czarny charakter.
Scenariusz nie należy do porywających, natomiast nie pozwala odbiorcy się nudzić. Mamy tu akcję, efekty, ciekawy pomysł na to jak wyglądać będzie przyszłość i elementy znane nam z Dystryktu jak chociażby wygląd planety Ziemia.

Dzieło dobre, choć nie porywające - osobiście wolę Dystrykt 9.
Ocena: 7/10
--> ZWIASTUN <--

niedziela, 18 stycznia 2015

Bomba atomowa - ciekawostki cz.1

Demon Core
21 sierpnia 1945r. Harry K. Daghlian, w trakcie jednego z doświadczeń prowadzonych w Los Alamos, upuścił klocek z węglika wolframu na plutonowy rdzeń.
Skutkiem tego pechowego zdarzenia był wzrost promieniowania. Daghlian rozrzucił badany zestaw, ale pochłonął wysoką dawkę promieniowania i 25 dni później zmarł na chorobę popromienną.
Nie był to jednak jedyny taki przypadek.

21 maja 1946r. Louis Slotin wraz z kilkoma innymi naukowcami brali udział w kolejnym eksperymencie na tym samym plutonowym rdzeniu. Slotin podważał jedną z dwóch połówek berylowej pokrywy za pomocą śrubokrętu, który w pewnym momencie się wysunął a pokrywa została zamknięta. Doszło do reakcji łańcuchowej i emisji dużej dawki promieniowania - która spowodowała pojawienie się błękitnej poświaty.
Louis Slotin zrzucił jedną z pokryw, ratując w ten sposób życie kolegów. Kazał wszystkim opuścić salę, a następnie obliczył dawkę promieniowania, którą każdy z nich przyjął.
Największą, bo śmiertelną dawkę otrzymał on sam. 9 dni później zmarł, jednak pozostali naukowcy nie odnieśli uszczerbku na zdrowiu.

Po tym wypadku wstrzymano wszystkie ręczne eksperymenty prowadzone na materiałach rozszczepialnych a rdzeń otrzymał nazwę "Demon core" - demoniczny/diabelski rdzeń.

sobota, 17 stycznia 2015

Recenzja komiksu Postapo

POSTAPO - Daniel Gizicki i Krzysztof Małecki
Świat po atomowej zagładzie. Marcin Tramowski był zwykłym studentem na jeden z Warszawskich uczelni. Teraz jednak musi stawić czoła licznym niebezpieczeństwom.

Posiadam i przeczytałam obydwa albumy - Postapo Nienormalna Normalność oraz Postapo Najpierw Słychać Grzmoty i nie mogę doczekać się dalszej części tej historii.
Fabuła komiksu jest typowa dla wszelkich dzieł z gatunku postapo. Mamy tu głównego bohatera, który wie, że samotnie ma marne szanse na przeżycie więc postanawia odnaleźć bliskich. Motyw wędrówki po opuszczonym i zrujnowanym mieście jest niby oklepany ale bardzo go lubimy.
Po raz kolejny mamy do czynienia z ludźmi obdartymi z człowieczeństwa, którzy posuną się do wszystkiego byle zwiększyć szanse na przeżycie. 
Scenariusz - mimo tych powtarzalnych dla postapo elementów - jest ciekawy. Fabuła wciąga czytelnika bez problemu a obydwa albumy pochłania się za jednym razem.
Pod względem graficznym nie ma się do czego przyczepić. Plansze są monochromatyczne i przejrzyste więc komiks czyta się z łatwością. Ilustracje są proste ale świetnie oddają klimat, a postacie w komiksie są charakterystyczne, więc nie powinniśmy mieć większych problemów z ich odróżnianiem.

Może nie jest to odkrycie stulecia, nie ma tu nic innowacyjnego ale za to jest bardzo klimatyczne i mocno osadzone w post-nuklearnej rzeczywistości. Bardzo dobrze narysowane, z dobrym i wciągającym scenariuszem.
Uważam, że to pozycja warta przeczytania, obejrzenia i posiadania - tym bardziej, że cena jest bardzo przystępna. No i podstawowa zaleta - komiks postapo stworzony przez naszych rodaków :)
Ocena 8/10

czwartek, 15 stycznia 2015

Recenzja filmu Droga

Droga [ang. The Road]
Film jest adaptacją powieści Cormaca McCarthy'ego.
Świat po apokalipsie - cywilizacja przestała istnieć, pozostały jedynie niedobitki ludzkości, słońce schowane jest wciąż za chmurami, roślinność i zwierzęta zginęły.
Tak wygląda świat przedstawiony w filmie - zarówno w ekranizacji jak i samej powieści przyczyny apokalipsy nie zostały wyjaśnione.

Film przedstawia ponurą wizje świata - co zostaje pogłębione przez świetne zdjęcia J. Aguirresarobe. Krajobraz przytłacza i gra na emocjach. Głownymi bohaterami są ojciec z synem - nie mamy okazji poznać ich imion.
Fabuła jest przepełniona smutkiem, wprowadza widza w ponury nastrój i uczucie beznadziei. 
Ojciec (Viggo Mortensen) wraz z synem - zdeterminowani instynktem przetrwania - starają dotrzeć się nad wybrzeże. Film pokazuje przedewszystkim relacje jakie ich łączą. Tak naprawdę to właśnie ich więzi trzymają zarówno ojca jak i syna przy życiu. Rodzic za wszelką cenę stara się uchronić dziecko przed złem czającym się na świecie, a jednocześnie to właśnie syn daje mu siłę do działania oraz nadzieję na przyszłość.

Świat przedstawiony jest w ponurych barwach, wszystko jest szare i obumarłe. "Droga" pokazuje ludzi obdartych z ludzkości, zezwierzęconych przez chęć przetrwania. 
Film opowiada o uczuciach, nadziei i miłości a równocześnie bezsilności. Melancholijna i smutna opowieść o końcu ludzkiej cywilizacji.
Ocena 8/10

--> ZWIASTUN <--

środa, 14 stycznia 2015

Historia powstania bomby atomowej cz.2.

Trinity
Prace nad projektem posuwały się szybko.
2-go grudnia 1942 r. Enrico Fermi osiągnął masę krytyczną - minimalną ilość materiału rozszczepialnego potrzebną do przeprowadzenia reakcji łańcuchowej. Uruchomiono stos Fermiego, w którym przez 28 minut dochodziło do samo podtrzymującej się reakcji łańcuchowej.

Pierwszy ładunek jądrowy - "Gadget" gotowy był 12 lipca 1945 r.
Cztery dni później - 16 lipca odbył się pierwszy naziemny test broni jądrowej, znany pod kryptonimem "Trinity". Bomba została wciągnięta na wieżę 30 metrową, która została wybudowana specjalnie do tego celu. Wybuch nastąpił o godzinie 5:30. Powstały krater miał średnicę około 300 metrów szerokości i 3 metry głębokości.

Piasek, pokrywający pustynię w miejscu eksplozji, uległ stopieniu dając w efekcie zielone, radioaktywne szkliwo, nazwane potem trynitytem. Grzyb atomowy osiągnął wysokość 12 kilometrów.
Detonacja bomby miała siłę około 20 kiloton i jest uznawana za początek ery atomowej.
Prace w ramach Projektu Manhattan oficjalnie zakończono 15 sierpnia 1947 r.

wtorek, 13 stycznia 2015

Recenzja książki Dziedzictwo Przodków

Dziedzictwo Przodków - Suren Cormudian
Tym razem akcja przenosi nas do Königsberg, gdzie odkryjemy tajemnice jeszcze z czasów II wojny światowej. Tym razem będziemy z dala od tuneli metra, za to przemierzymy opuszczone podziemne kompleksy.

Dziedzictwo Przodków jest jedną z tych książek, od których trudno się oderwać. Autor popisał się tu wyobraźnią, stworzył mroczne korytarze i zaskakujące tajemnice. Przez cały czas czujemy przyjemny dreszcz napięcia.
Książce kompletnie nie przeszkadza oderwanie się od klasycznej dla Uniwersum scenerii metra, ponieważ Suren Cormudian potrafi utrzymać ten specyficzny dla serii klimat nawet poza tunelami. 
Na uznanie zasługuje sama fabuła, która jest intrygująca i wciąga nas coraz bardziej w przedstawiony świat, zachęcając do rozwiązania zagadek wraz z bohaterami. Autor stworzył też interesujące i zapadające w pamięć postacie, które posiadają odmienne charaktery.
Cormudian zgrabnie wplótł w swoim dziele wątki militarne, dotyczące również II wojny światowej. 
Minusem w Dziedzictwie Przodków był dla mnie wątek miłosny, który dawał wrażenie lekko naciąganego - tak, jakby autor chciał dodać jeszcze jeden nie do końca potrzebny smaczek do swojej opowieści.
Oczywiście fani klasycznego podejścia do UM2033 mogą być rozczarowani brakiem tuneli metra i klaustrofobicznego klimatu. 

Uważam, że książka pokazuje, że można we właściwy sposób odejśc od klasycznej konwencji i pokazać coś zupełnie innego w świetny sposób. Autor nie pozbawia nas tu poczucia zagrożenia i ciągłego niemal napięcia, które wszechobecne jest w powieściach postapo.
Ocena: 8/10

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Recenzja filmu Wiecznie Żywy

Wiecznie Żywy [ang. Warm Bodies]
Główny bohater mógłby być zwykłym nastolatkiem z całkiem dobrym poczuciem humoru, kolekcjonującym różne przedmioty życia codziennego, gdyby nie jedna ważna sprawa - jest zombie. 
Powłóczy nogami, wydaje nieartykułowane jęki i żywi się ludzkim ciałem, za najsmaczniejszy kąsek uznając mózg. Z wyglądu nie różni się zbytnio od zombie świetnie znanych nam z innych filmów, jednak jest swego rodzaju filozofem, rozmyślającym nad sensem własnej egzystencji. 
Pewnego dnia, razem z grupką pobratymców, wybiera się do centrum miasta w poszukiwaniu pożywienia. R. natrafia na dziewczynę, której, o dziwo, nie ma ochoty pożreć. Zabiera ją ze sobą na zamieszkałe przez zombie lotnisko i ukrywa w jednym z samolotów, który sam na codzień zamieszkuje. Para stopniowo poznaje się bliżej, a reżyser ukazuje ich relację jakby byli zwykłą parą nastolatków.

Wiecznie Żywy to komedia romantyczna i kolejna wariacja na temat Szekspirowskiego duetu Romea i Julii, tym razem osadzona w świecie zombie apokalipsy. 
Jest wypełniona dobrym poczuciem humoru, romantycznymi momentami i chwilami napięcia - wolna jednak od typowej grozy i strachu znanego z filmów tego gatunku. Smaczku dodają niezłe ujęcia i montaż, dobra muzyka w tle i gra aktorska (w rolę R. wcielił się Nicholas Hoult znany z serialu "Skins" czy filmów takich jak "Samotny mężczyzna" i "X-Men: Pierwsza klasa")
Historia pokazuje, że miłość czyni cuda, chociaż dla tych, którzy przekroczyli pewną granicę, nie ma już powrotu.

Jest to naprawdę niezły film, jeśli tylko zasiądziemy do niego z odpowiednim podejściem i lubimy klimaty zombie połączone z dobrym humorem. Myślę, że dla fanów tej tematyki jest to tytuł warty obejrzenia.
Ocena: 7/10 
--> ZWIASTUN <--

sobota, 10 stycznia 2015

Recenzja książki Przegląd Końca Świata: Feed

Przegląd Końca Świata: Feed - Mira Grant
"Powstańcie, póki możecie!"
Rok 2014. Wynaleziono lek na raka i grypę - dzięki nim pozbędziemy się tych chorób raz na zawsze. Cudownie, jednak połączenie tych dwóch szczepionek tworzy wirusa Kellis-Amberlee, który zamienia ludzi w bezmózgie zombie.
Zapewne stwierdzicie - nic nowego - i tu się mylicie. 

"Kellis-Amberlee to rzeczywistość. Żyjecie, umieracie, a potem wracacie do życia, wstajecie i powłócząc nogami, podążacie za byłymi przyjaciółmi i bliskimi, by ich zjeść. Nie ma wyjątków".

To nie jest kolejna książka o walce z zombie, nie jest to opowieść o żywych trupach. Oczywiście, przez cały czas mamy z nimi do czynienia, ale w całej powieści schodzą na dalszy plan.
Mira Grant (a właściwie Seanan McGuire) przedstawia świat po zakażeniu nowym wirusem i Powstaniu. Ukazuje świat gdzie żyją żywi i umarli.
Akcja rozgrywa się dwie dekady po lawinie pechowych zdarzeń, a głównymi bohaterami jest rodzeństwo blogerów - Georgia i Shaun, oraz ich przyjaciółka i współpracownica Buffy. Cała narracja prowadzona jest z perspektywy najbardziej racjonalnej osoby w tym trio - Georgii. Dzięki niej jesteśmy w stanie szybko i bez większego trudu zrozumieć panujące realia. 

Autorka świetnie stworzyła rzeczywistość, w sposób nie tylko wiarygodny ale również przemyślany. Ludzie żyją w technologicznie zaawansowanym świecie, jednak normalne społeczne życie odeszło do lamusa wraz z atakami zombie.
Wszyscy co chwilę stykają się z badaniami, które sprawdzają obecność wirusa, a większe imprezy czy tłumne spotkania nie mają racji bytu. Życie polega na przetrwaniu i ciągłym strachu, jednak nie jest wolne od obowiązków i większości zajęć z przed Powstania.

Książka ta jest thrillerem wypełnionym świetnym humorem, klimatem postapo, z elementami survivalu, akcją ale również emocjami i dramatyzmem. Ma wszystko co dobry tytuł mieć powinien.
Mira Grant świetnie przedstawiła również bohaterów, ich charaktery, łączące ich więzi i wspólne zamiłowanie do głoszenia prawdy.
Cała intryga trzyma w napięciu, jest ciekawa i budzi wiele emocji.

Podchodziłam do tego tytułu sceptycznie - ponieważ średnio lubię klimaty bezmyślnych zombie chcących za każdym razem pożreć ludzi. Ta książka jest jednak czymś zupełnie innym. Owszem mamy tu zombie, ale są one codziennością. Stanowią część krajobrazu i co ważniejsze, nie odgrywają tu głównej roli.
Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron wciągnęłam się na dobre a emocje bohaterów zaczęły mi się udzielać.
Ocena 8/10

czwartek, 8 stycznia 2015

Recenzja gry Caravaneer 2

Caravaneer 2
Ostatnio natknęłam się na grę przeglądarkową opartą o technologię flash, która jest ekonomicznym RPG w postapokaliptycznym świecie.
Twórcą tego tytułu jest Dmitry Zheltobriukhov z Ukrainy. 

Do upadku ludzkości doprowadziła cywilizacja. Nie było wojen, bomb atomowych, najeźdźców z kosmosu czy plagi zombie. Ekosystem został zrujnowany przez ludzi - wyginęły zwierzęta i roślinność, co skutkowało głodem, pożarami itp. Świat zamienił się w ogromną pustynię.

W grze wcielamy się w zwiadowcę, który właśnie ukończył szkolenie. Na dzień dobry dostajemy misję, którą jest znalezienie naszego przełożonego.
Jak w każdym niemal RPG-u tworzymy swoją postać - mamy do wyboru płeć, kilka rodzajów uczesania, zarostu, kolorów skóry, włosów i oczu - nie ma szału ale narzekać też nie ma na co.


Na wielkie uznanie zasługuje przemyślany i nie najłatwiejszy sposób podróżowania po rozgległym świecie.
Po pierwsze, spacerujemy po pustynnej mapie, na której możemy spotkać nieprzyjaznych wędrowców lub trafić na osadę. Jednak aby przeżyć taką wędrówkę nie wystarczy wyposażyć się w broń ale również odpowiednią ilość wody oraz jedzenia. 
Walka odbywa się turowo, a wpływ na jej dynamikę wywierają punkty akcji.

Duży, a właściwie największy udział w rozgrywce ma handel. Na pustyni w Caravaneer 2 nie przetrwamy bez smykałki do handlu, a przynajmniej bez przyłożenia do tego sporej uwagi. Ceny zmieniają się - co możemy zaobserwować na giełdzie - i nie każdy zapłaci za dany towar tyle samo. Pieniądze nie łatwo zdobyć - tym bardziej, że w handlowanie musimy wliczyć ryzyko napadu oraz koszty (zapasy żywności, paliwo).

Gra wciąga nie na minuty a na długie godziny a rozgryzienie zasad i praw rządzących tym postapokaliptycznym światem zajmuje trochę czasu, a zanim to nastąpi i tak zginiecie przynajmniej kilkakrotnie.
Polecam sprawdzić na własnej skórze!
Interfejs jest prosty, ale rozgrywka mocno rozbudowana i zawierająca wiele fajnych aspektów typowych dla postapokaliptycznego świata.
Do tego wszystkiego gra dostępna jest w języku polskim.
Ocena: 8/10

---> CARAVANEER 2 <---

środa, 7 stycznia 2015

Recenzja komiksu Wasteland

Wasteland
Akcja rozgrywa się w Ameryce sto lat po katastrofie, która zniszczyła świat. Ziemia wygląda teraz typowo dla dzieł postapokaliptycznych - gołe pustynie, brak technologii, małe osady i zamknięte społeczności.

Twórcami tego dzieła są Antony Johnston - odpowiedzialny za scenariusz i Christopher Mitten - ilustracje. 
Komiks jest czarno-biały i bardzo dobrze narysowany. Scenariusz zaciekawia od pierwszych stron.

Na początku poznajemy tajemniczego wędrowca - Michaela - który po walce ze Zjadaczami Piasku trafia do niewielkiego miasta Providence.
Poznaje tu Abi, która za pomocą niezwykłych mocy leczy jego rany. Dowiadujemy się również, że mężczyzna znalazł urządzenie wydające odgłosy w zapomnianej mowie znanej jako Język. Słyszymy także o mitycznej krainie A-REE-YASS-I.

Tajemnice i rozmowy przeplatają się tu z akcją i walką.
Szata graficzna jest na wysokim poziomie, opowieść mocno wciąga czytelnika za pomocą tajemnic, dialogów i ciekawej mitologii.
Ocena: 8/10

wtorek, 6 stycznia 2015

Recenzja filmu 1000 lat po Ziemi

1000 lat po ziemi [ang.After Earth]
Film 1000 lat po Ziemi to rodzaj przypowieści o ludzkich uczuciach, emocjach i rodzinie. To raczej film familijny z elementami science fiction.

Generał Raige (Will Smith) i jego syn Kitai Raige (Jaden Smith) rozbijają się na Ziemi, tysiąc lat po globalnej katastrofie. Silniejszy, wytrenowany i doświadczony mężczyzna zostaje uziemiony i jedyną nadzieją na ucieczkę z tej nieprzyjaznej planety jest jego młody, nieco krnąbrny syn.

W filmie pierwsze skrzypce grają ludzie, relacje między nimi, ich uczucia i emocje. Ojciec z synem są wystawieni na ciężką próbę, będą musieli odbudować swe relacje i wybaczyć sobie wzajemnie. Jednak trzeba przyznać, że twórcy przyłożyli się do zbudowania bohaterom odpowiednich warunków - po pierwsze, piękny obraz zmienionej Ziemi. Przepiękna, zabójcza planeta, bogata w faunę i florę. Świetna scenografia i cudowne ujęcia. Po drugie - naprawdę dobrze zanimowane zwierzęta i mocne efekty specjalne.
Trzeba również przyznać, że muzyka również buduje kilmat a aktorstwo jest naprawdę niezłe. 

Polecam obejrzeć w niedzielne popołudnie, natomiast fanom mocnych wrażen i survivalowych klimatów polecam wybrać inny tytuł. 
Film jest po prostu niezły, jeśli podejść do niego jak do alegorycznej opowieści, która przedstawia pewną historię w naprawdę ładnej oprawie.

Warto obejrzeć głównie ze względu na cudowne widoki i bardzo dobre efekty specjalne
Ocena 6/10
-->ZWIASTUN<--

niedziela, 4 stycznia 2015

Historia powstania bomby atomowej cz.1.

Projekt Manhattan
W lipcu 1942r. J. Robert Oppenheimer powołał grupę naukowców, która miała potwierdzić czy zbudowanie bomby atomowej jest w ogóle możliwe.Odpowiedź na powyższe pytanie była twierdząca i niewiele później, bo 13 sierpnia 1942r. działalność rozpoczął Manhattan Engineering District.

Projekt Manhattan składał się tak naprawdę z wielu mniejszych, ściśle tajnych projektów, rozsianych na terenie USA. Naukowcy zobowiązani byli do zachowania tajemnicy, a wielu z nich nie wiedziało jakim właściwie celom służą wykonywane przez nich zadania.

Główne prace i budowa bomby, którą oficjalnie nazywano "Gadget", odbywały się w "Ośrodku Y" wybudowanym specjalnie w tym celu na pustyni Los Alamos. Pustynne laboratorium, które w rzeczywistości było małym miasteczkiem, gdzie naukowcy pracowali i mieszkali wraz ze swoimi rodzinami, było kolebką "Projektu Y".

sobota, 3 stycznia 2015

Recenzja książki Kompleks 7215

Kompleks 7215 - Bartek Biedrzycki
Akcja rozgrywa się w Warszawie i okolicznej Puszczy Kampinoskiej dwadzieścia lat po Zagładzie. 
Historia wciąga czytelnika od samego początku. Autor - Bartek Biedrzycki miał świetny pomysł na fabułę, bardzo dobrze stworzył tło dla swojej historii a bohaterowie, którzy w niej uczestniczą, zapadają nam w pamięć. 

Ludzie zamieszkujący Warszawę radzą sobie całkiem dobrze w świecie po apokalipsie i mimo tego, że od Zagłady upłynęły już dwie dekady, w mieście nadal istnieją podziały. Spotkamy tu między innymi faszystów z Białej Rzeszy, przyjezdne Słoiki i bogobojnych Krzyżowców ze świętego Krzyża.
Opowieść jest pełna dobrego humoru, dynamicznej akcji i napięcia, z nutką tajemnicy w tle. 
Dodatkowym atutem książki, są dwa opowiadania osadzone w tym samym świecie co główny tytuł, oraz ładne wydanie i załączona mapa warszawskiego metra z podziałem na frakcje.

Myślę, że jest to obowiązkowa pozycja dla fanów tematyki post-apokaliptycznej.
Ocena 7/10

piątek, 2 stycznia 2015

Recenzja filmu Dystrykt 9

DYSTRYKT 9 [ang. District 9]
28 lat temu na Ziemię przybyli obcy. Zostali osadzeni w prowizorycznej dzielnicy - Dystrykcie 9 - która szybko przemieniła się w slumsy. Obcy stali się uchodźcami a prywatna spółka "MNU", która sprawuje nad nimi kontrolę, postanawia wykorzystać ich do stworzenia broni.

Film, według mnie, jest bardzo świeży i nowatorski z kilku względów. Po pierwsze, tym razem Obcy nie przylatują na Ziemię z chęcią zawładnięcia naszą cywilizacją. Brak tu, typowej dla takich filmów, wojny ludzie kontra kosmici. W Dystrykcie jest zupełnie inaczej. Lądują tu wycieńczeni obywatele, których przywódcy zginęli po drodze. Nie ma walk, a same "Krewetki" (obcy przypominają właśnie te stworzenia) nie potrafią posługiwać się swoją technologią.

Ciekawym pomysłem jest też pokazanie tego wszystkiego w formie dokumentu. Widzimy tu ludzi wypowiadających się wprost do kamery, ujęcia z kamer przemysłowych czy nagrania z serwisów informacyjnych.
Twórcom udało przełamać się schematy, a jednocześnie stworzyć 100 procentowe kino Sci-Fi.
Należy pochwalić również Clintona Shortera za świetną muzykę, która tworzy cudowny klimat.
Gra aktorska Sharlto Copley'a również zasługuje na nasze uznanie, czyni bowiem swoją postać bardzo przekonującą.

Dystrykt 9 pokazuje przykrą prawdę o nas samych, o naszych uprzedzeniach i ksenofobii. O tym, jak często wykorzystujemy niewinnych, którzy nie mogą nigdzie znaleźć pomocy.
To widowiskowy, wciągający film, który jest w stanie skłonić widzów do refleksji. Jednocześnie nie brak w nim brutalności, krwi i efektów specjalnych stojących na wysokim poziomie.
Ocena 7/10
-->ZWIASTUN<--

czwartek, 1 stycznia 2015

Recenzja książki Ołowiany Świt

Ołowiany Świt - Michał Gołkowski

Seria gier S.T.A.L.K.E.R. podbiła serca miliony graczy na całym świecie. Nie powinno nas więc dziwić wydanie książki w osadzonej w tych właśnie realiach.

Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, dzięki czemu nadaje książce dynamiki, oraz wytwarza wrażenie, jakbyśmy wręcz sami przeżywali przygody głównego bohatera.
Książka wciąga od samego początku, tempo akcji jest zastraszające - co nie pozwala oderwać nam się oderwać od lektury - czasem zwalnia, dając sekundy wytchnienia. Fabuła nie zawodzi, wszystkie przygody, które przeżywa stalker Miś, przeżywamy wraz z nim. 
Autorowi świetnie udało się oddać specyficzny klimat Zony. Sporo tu opisów broni, anomalii oraz potworów, które możemy spotkać na każdym rogu. 
Widać, że Michał Gołkowski pisał to wszystko z pasją i zna się na rzeczy. Wie co czeka na nas w Zonie i świetnie potrafi to zaprezentować.

Była to jedna z moich pierwszych książek w klimatach postapo i uważam, że jest jedną z najlepszych.
Ocena: 9/10